czwartek, 31 grudnia 2015

Mydełko z miodem i płatkami nagietka.

Jest pierwszy dzień roku, jest ostatni dzień roku.
Nie trudno odgadnąć, że dziś jest ten ostatni.
Dla jednych to był szczęśliwy rok, dla drugich niekoniecznie, ale podobno po latach tłustych przychodzą chude i odwrotnie, tak by nam się w głowach zbytnio nie poprzewracało.
Mam nadzieję, że nadchodzący 2016 rok będzie dla nas Wszystkich pomyślny,
i tego Wszystkim z całego serca życzę!

Dla mnie to będzie trudny rok. Stoję przed trudnymi wyborami i egzaminami lecz mam nadzieję, że podołam i znajdę w tych staraniach miejsce na radość.
Na osłodę i koniec roku prezentuje dziś mydełko z miodem i płatkami nagietka.

Właściwości miodu nie trzeba zbytnio reklamować, ale przypomnę
- działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie
- pomaga usunąć nadmiar sebum
-minimalizuje stany zapalne i zaczerwienienia
- zmniejsza predyspozycje do tworzenia przebarwień i blizn
- nawilża skórę oraz działa łagodząco
- ma właściwości przeciwzmarszczkowe i ujędrniające.
Niestety zdarza się, że miód jest substancją uczulającą, dlatego należy sprawdzić jak nasza skóra  zachowa się przy użyciu kosmetyków zawierających miód.
Natomiast nagietek to kolejny dar natury, który doskonale pielęgnuje naszą skórę.
Podobnie jak miód ma właściwości przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne, przyspiesza proces gojenia ran.
Połączenie miodu i nagietka to wspaniałe ukojenie dla naszej skóry.

Mydełko bardzo ładnie się pieni, choć potrzebuje 8 tygodni suszenia warto czekać.
Już wkrótce zamieszczę przepis na to cudo natury :-).
Kostki udekorowałam dodatkowo złotym cieniem do powiek, który schodzi bez problemy przy pierwszym użyciu mydełka.

wtorek, 29 grudnia 2015

Mydło z olejkiem laurowym.

Do mojego ostatniego wpisu wkradła się pomyłka, za co przepraszam.
Pomyliłam mydełka.
Prezentowane wcześniej mydło z dodatkiem błota z Morza Martwego nie pachnie, za to mydełko z dodatkiem olejku laurowego pachnie przepięknie i o nim dziś napiszę.
 
Jest to mydełko, którego receptura na zawsze ze mną zostanie, jestem nim zachwycona.
 
Olejek laurowy to doskonały lek na niedoskonałości skóry.
 Jest polecany do cery mieszanej, tłustej i trądzikowej.
Poprzez  dodanie do mydełka olejku laurowego, mydło ma właściwości przeciwzapalne, antyseptyczne oraz przywraca równowagę hydrolipidową naskórka.
Podobno spowalnia proces starzenia się skóry, ale tego jeszcze nie zaobserwowałam :-), zbyt krótko go używam :-)
 
Niestety moja skóra nie jest doskonała, a po tygodniu stosowania mydełka widzę ogromną poprawę.
 
Powtórzę raz jeszcze - jestem nim zachwycona.
 

 
 
 
Mydełko bardzo ładnie się pieni.
Błędem, który popełniłam było udekorowanie mydełka suszonymi liśćmi laurowymi.
Ładnie to wygląda, lecz w praktyce przeszkadza.
Cóż... człowiek uczy się na błędach.
 
W zestawach prezentowych, które przygotowywałam, mydełko z olejkiem laurowym łączyłam z "mydlanym medalionem", wykonanym z bazy glicerynowej połączonej  z mydłem kastylijskim mojej roboty.
Sam medalion podkreśliłam zielonym cieniem do powiek, który błyskawicznie zmywa się przy pierwszym użyciu.
 
 



niedziela, 27 grudnia 2015

Mydło z błotem z Morza Martwego.

Święta, święta i po świętach!
Dużo sprzątania, gotowania i cudownego zamieszania.
Mimo natłoku spraw czekam na okres Świąt Bożego Narodzenia z niecierpliwością.
 
W tym roku moi bliscy znaleźli pod choinką mydełka mojej roboty.
Prezent bardzo się podobał, choć niektórzy chcieli go zjeść :-)



 
To mydełko powstało na bazie oleju z pestek winogron,
oleju kokosowego, gliceryny, błota z Morza Martwego oraz ziaren czarnuszki.
Dla uzyskania aromatu dodałam kilka kropel olejku różanego.
 
Bardzo ładnie pachnie, ma właściwości nawilżające, pilingujące i odżywcze.
Przepraszam... to mydełko nie pachnie... pomyliłam z mydełkiem z olejkiem laurowym.

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Mydło w kolorze bursztynu.

No cóż... nie oszukujmy się... jestem jeszcze na etapie eksperymentów, testów i poszukiwań.
Szukam nowych inspiracji, ciekawych receptur i form.
 
Pole do popisu jest tyle, że potrzeba również cierpliwości.
 
Moją kolejną inspiracją stał się bursztyn, i tak postanowiłam przedstawić moje kolejne mydełka.
Skorzystałam z bazy glicerynowej marchew, ogórek, aloes, bazy glicerynowej czarne mydło afrykańskie oraz połączyłam to z mydłem kastylijskim własnej roboty.
 
Z efektu jestem bardzo zadowolona!
 
Oczywiście w moim "bursztynie" znalazły się różne, zatopione skarby natury.
Przyszedł czas na cynamon, goździki, płatki róż, płatki nagietka.
 
 
 





 
Nie trudno odgadnąć co moi bliscy znajdą pod choinką :-)

sobota, 19 grudnia 2015

Pierwsza odsłona mojej nowej pasji.

Obiecałam, że nie będę dłużej leniuchować... i tak czynię.
Przedstawiam Wam moją najnowszą pasję,
czyli wyrób mydła.
 
Dziś prezentuję mydło z mlekiem kozim oraz mydło z kwiatem nagietka i gliceryną.
 
Bazą do pierwszego był olej palmowy, olej z pestek winogron, kozie mleko, gliceryna.
Kolor różowy uzyskałam poprzez dodanie barwnika.
 
Baza do drugiego, poza zamieszczonymi wcześniej produktami, było masło shea.
Całość dopełniły suszone płatki nagietka i różyczka z mydlanej bazy glicerynowej.
 


 



 




 



środa, 9 grudnia 2015

Pracownia CZARYMARY decoupage i nie tylko...: Wieńce adwentowe.

Pracownia CZARYMARY decoupage i nie tylko...: Wieńce adwentowe.: Nie ma czasu na ozdabianie banieczek, lecz nie zapomniałam o nadchodzących świętach!   Wykonałam parę wieńców adwentowych, które dziś z...

Wieńce adwentowe.

Nie ma czasu na ozdabianie banieczek, lecz nie zapomniałam o nadchodzących świętach!
 
Wykonałam parę wieńców adwentowych, które dziś zaprezentuję.
Mam nadzieję, że się spodobają i znajdą dom, który upiększą.
 




 

Gdy nie ma czasu na decoupage... są wianki!

Tym razem wianki na drzwi...
 
Święta Bożego Narodzenia napływają wraz z deszczem... lecz nic nie popsuje nam
 przedświątecznej atmosfery!
 
Na decoupage niestety nie mam czasu, więc postanowiłam podzielić się
moimi propozycjami na dekoracje drzwi.
 
Wykonałam je w ubiegłym tygodniu.
Niektóre już znalazły swój dom, inne czekają.
 
Ciekawa jestem Waszych opinii.
 


 
 




 

środa, 25 listopada 2015

Jestem, choć sama nie wiem gdzie...

Kochani!
Przepraszam za moje długie milczenie.
Brak czasu, problemy zdrowotne i brak sił spowodowały, że dawno mnie tutaj nie było.
Ubolewam nad tym, bo tęsknię za tym miejscem.

Powoli postaram się wrócić.
Pozdrawiam Wszystkich, których poznałam przez to miejsce.
To, że nic nie publikuje nie znaczy, że Was nie odwiedzam!
Tworzycie piękne prace i jesteście dla mnie inspiracją.

Zazdroszczę Wam nowych prac bożonarodzeniowych ... tak pięknych!

Przypominam trochę moich... z tej szczerej zazdrości :-)


















wtorek, 16 czerwca 2015

Granatowe życzenia ślubne.


Kolor granatowy i niebieski jeszcze do niedawna nie budził mojej sympatii, jednak z biegiem lat wszystko się zmienia :-).
Nie żebym je od razu uwielbiała... lecz ciuchy w tym kolorze już wiszą w mojej szafie...
 
Tym razem kolor ten przeniosłam na kartki ślubne, i jestem z tej decyzji zadowolona!
Granat jest teraz bardzo modnym kolorem w dekoracjach ślubnych.
 
W moich kartkach prezentuje się tak: