niedziela, 27 grudnia 2015

Mydło z błotem z Morza Martwego.

Święta, święta i po świętach!
Dużo sprzątania, gotowania i cudownego zamieszania.
Mimo natłoku spraw czekam na okres Świąt Bożego Narodzenia z niecierpliwością.
 
W tym roku moi bliscy znaleźli pod choinką mydełka mojej roboty.
Prezent bardzo się podobał, choć niektórzy chcieli go zjeść :-)



 
To mydełko powstało na bazie oleju z pestek winogron,
oleju kokosowego, gliceryny, błota z Morza Martwego oraz ziaren czarnuszki.
Dla uzyskania aromatu dodałam kilka kropel olejku różanego.
 
Bardzo ładnie pachnie, ma właściwości nawilżające, pilingujące i odżywcze.
Przepraszam... to mydełko nie pachnie... pomyliłam z mydełkiem z olejkiem laurowym.

Brak komentarzy: